Zgodnie z obietnicą powracam do tekstu o strefie komfortu. W części pierwszej, która ukazała się przed dwoma tygodniami opisałam tylko część pomysłów na to jak można wyrwać się z niechcianego stanu. Dzisiaj postaram się omówić resztę.
A zatem co jeszcze możesz zrobić, aby pozostawanie w strefie komfortu było już tylko wspomnieniem?
POMAGAJ, jeśli do tej pory tego nie robiłeś. Przyłącz się do jakiejś akcji charytatywnej (np. WOŚP czy SZLACHETNA PACZKA) zostając jej wolontariuszem. Zapewne zauważyłeś, że kiedy dajesz polepszasz swoje samopoczucie, a dzieje się tak za sprawą wzrostu endorfin w organizmie. Pomagaj, więc jeśli możesz, bo nie dość, że wyjdziesz dzięki temu poza własną strefę komfortu to jeszcze zrobisz coś dobrego dla innych i nauczysz się nowych rzeczy, a być może nawet poznasz też nowych ludzi.
ZWIEDZAJ, gdyż jest to chyba jeden z najlepszych sposobów na rozszerzenie własnej perspektywy i odkrycia nowych doznań. Staraj się zatem przynajmniej raz w roku zapuszczać się w miejsce, w którym jeszcze nie byłeś. W grę nie muszą wchodzić od razu wyjazdy zagraniczne, bo nawet w Polsce jest co zwiedzać tylko my często o tym nie wiemy. W 100% sprawdza się tutaj powiedzenie, że „cudze chwalicie, a swego nie znacie”.
ZOSTAŃ POLIGLOTĄ – Ucz się obcych języków przede wszystkim dla siebie. Dlaczego? Ponieważ płynne posługiwanie się obcą mową daje szereg możliwości tak w życiu zawodowym jak i osobistym. Możesz przekonać się jak żyją ludzie w innych krajach oraz poznać ich sposób postrzegania rzeczywistości, ale co najważniejsze rozwinąć swój mózg dzięki czemu łatwiej Ci przyjdzie pokonywać trudności dnia codziennego. Wyjedź za granicę, jeśli tylko masz taką możliwość, gdyż regularny kontakt z obcym językiem jest najskuteczniejszą formą nauki.
TWÓRZ DLA SIEBIE NOWE WYZWANIA – Nawet z pozoru błahe czynności mogą stać się przełomowymi. Idąc, więc za tą myślą staraj się każdego dnia wychodzić ze strefy komfortu. W tym celu możesz np. postanowić, że porozmawiasz z osobą, która Cię zainteresuje, a której nie znasz. Koniecznie przy tej okazji utrzymuj kontakt wzrokowy tak długo aż rozmówca sam nie odwróci wzroku, a zapytany o samopoczucie odpowiadaj zgodnie z prawdą, ale również wyłapuj pozytywy, które Cię spotkały. Chodzi o to, byś w rozmowie unikał lakoniczności i umiał dostrzec pozytywne strony sytuacji, które napotykasz w życiu. Unikaj wymówek, a zobaczysz, że po pewnym czasie wychodzenie ze strefy komfortu stanie się Twoim nawykiem.
PATRZ Z OPTYMIZMEM W PRZYSZŁOŚĆ, bo wszystko czego doświadczasz jest tak naprawdę wyłącznie i aż lekcją. Jeśli tylko pokonasz wewnętrzny opór, wówczas staniesz przed szansą zdobycia siły o jaką wcześniej byś siebie nie podejrzewał. Nikt nie powiedział, że wychodzenie ze strefy komfortu jest proste i bezbolesne, ale za to doświadczana w ten sposób psychika człowieka staje się mocniejsza, zaś on sam nabiera pewności siebie co daje mu możliwość pełniejszego wykorzystywania własnego potencjału.
Nie myśl też, że jeśli za pierwszym razem coś Ci nie wyszło, to nie ma sensu próbować dalej. Wręcz przeciwnie, powinieneś próbować do skutku, bo tylko wtedy Twoje wysiłki będą miały sens. Pożegnaj wygodnictwo, które rodzi bariery mogące prowadzić do autentycznych ograniczeń, a spróbuj stawać się lepszą wersją siebie każdego dnia. Krok po kroku wychodź ze strefy komfortu, by raz na zawsze odmienić swoje życie.