Według statystyk większość naszego życia wypełnia praca. Pozasłużbowe nadganianie obowiązków zawodowych w zaciszu domowym czy notoryczne nadgodziny nie poprawiają tej sytuacji. Najmocniej zdają się cierpieć na tym nasze relacje rodzinne, a to z rodziną powinniśmy spędzać najwięcej czasu wolnego. Przysłowiowe akumulatory też warto czasem naładować, bo inaczej urządzenie padnie, w tym wypadku my. Dlaczego, wobec tego tak wielu ludzi wartościuje się poprzez pracę? Za czym tak gonią i czy naprawdę zarabianie pieniędzy tak bardzo satysfakcjonuje człowieka?
„Nie wyrabiasz na zakrętach?”
Ilu jest ludzi, tyle opinii, jednakże jedną z uniwersalnych prawd jest fakt, że praca to ciągły stres wynikający z nadmiaru obowiązków i poczuciem bycia wykorzystywanym. Oczywiście nie należy popadać w paranoję, ale duża część pracowników skarży się właśnie na przemęczenie, poczucie bycia wykorzystywanym czy niskie płace nieadekwatne do ilości włożonego w pracę wysiłku. W takim wypadku naprawdę ciężko jest być szczęśliwym ze swojego zajęcia, tym bardziej jeśli pracodawca zdaje się w ogóle nie zauważać, że „nie wyrabiasz na zakrętach” Tak jest mu albo wygodniej, albo naprawdę ma kiepsko wykształcony zmysł obserwacji, tymczasem nie od dziś wiadomo, że doceniony pracownik, to pracownik szczęśliwy i efektywny we wszelkich podejmowanych przez siebie działaniach. Człowiek potrzebuje zachęty, ale mądrej, bo nie lubi być wykorzystywany. Zadowolenie czyni nas bardziej wydajnymi, po prostu.
Pod ciągłą presją
Wiele rzeczy ładnie brzmi, ale niestety tylko w teorii. Z praktyką jest już znacznie gorzej jak to często w życiu bywa. Bo tak naprawdę jak można być szczęśliwym w miejscu, w którym oczekiwania w stosunku do działań tylko rosną odwrotnie proporcjonalnie do płac, a groźne spojrzenie szefa wręcz śni nam się po nocach w najgorszych koszmarach sennych? Może to najwyższy czas, by zweryfikować stare i zacząć budować nowe tym razem na trwalszych postawach? Może. Na pewno jest to odpowiedni czas, by zadać sobie kilka istotnych pytań, jak na przykład:
- Jakie są moje priorytety: Ustal zatem do czego chcesz dążyć w życiu. Dla jednych będzie to stabilizacja rodzinna, dla drugich finansowa, dobre stanowisko, kreatywność, różnorodność, balans, rutyna. Jeszcze inni zdecydują się na samodzielność i wyzwania i to głównie będzie się dla nich liczyło…Słowem do wyboru do koloru. Tylko od Ciebie zależy jakiego wyboru dokonasz, a tworząc listę priorytetów na pewno znacznie ułatwisz sobie decyzję.
- Jakie mam plany na przyszłość? To pytanie często pojawiające się w głowach wielu uczniów, którzy stoją przed decyzją na temat swojej dalszej edukacji. Z Tobą może być podobnie, nawet jeśli lata szkolne masz już dawno za sobą. Świadomość osobistych celów jest tu kluczowa, jeśli nie fundamentalna.
- Moje talenty i potencjały…Określ jasno w czym jesteś dobry, jakie są twoje kompetencje i uzdolnienia. Taka wiedza pozwoli Ci spojrzeć szerzej na samego siebie oraz co najistotniejsze, rozjaśni kwestie dotyczące dalszej ścieżki edukacji.
- Wady stanowiska pracy…W skrajnych przypadkach jest to absolutna całość, ale zdecydowanie częściej nie odpowiadają nam pojedyncze rzeczy i to nad nimi powinniśmy pracować przede wszystkim, celem uniknięcia zmiany posady. Pamiętajmy, że taka zmiana, to już raczej ostateczność.
Firmy idealne
To może wielu ludzi zdziwić, jednakże takie miejsca naprawdę istnieją! Zaliczyć możemy do nich chociażby serwis muzyczny Spotify oferujący pół roku płatnego urlopu rodzicielskiego oraz elastyczny czas pracy przez pierwszy miesiąc po powrocie, aby adaptacja i wdrożenie się po przerwie było prostsze. Podobnie postępuje Pintereset darmowy serwis do umieszczania zdjęć, a dzieci pracowników Facebooka otrzymują tzw. wyprawkę w formie premii dla swoich rodziców wynoszącą 4 tys. dolarów. Inaczej postępuje chociażby Walt Disney Company zapewniający pracownikom oraz ich rodzinom darmowy wstęp do najpopularniejszego parku na świecie. Firma Twilio z kolei, zajmująca się komunikacją w Internecie gwarantuje pracownikom 30 dolarów miesięcznie na zakup książek, wspierając tym samym czytelnictwo.
Nigdy nie pracuj za dwóch, bo jeden z was nie będzie miał nic do roboty.
Generalne porządki…
Często wystarczą małe zmiany, by poczuć wielką ulgę. Najzwyklejsze przerwy w pracy, dbanie o porządek na stanowisku, dbanie o choćby dobre relacje ze współpracownikami, już mogą zdziałać cuda. Jeśli dodamy do tego jeszcze realizm w podejmowaniu działań i umiejętność oddzielenia spraw prywatnych od zawodowych (life – work balance) wówczas może się okazać, że „katastroficzne” wizje zmiany miejsca zatrudnienia były zdecydowanie na wyrost. Z pewnością odetchniesz ulgą.
Pobierz darmowy e-book “Kobieta w podroży”
Ciekawy temat podejmujesz, wspólny dla wielu osób obecnie. Niełatwy
Ważny temat. Myślę, że bardzo istotne jest też to, aby świadomie wybrać zajęcie, które będzie dawać nam satysfakcję i możliwość rozwoju w obszarach dla nas ważnych. Aczkolwiek mam świadomość i wiem po sobie - że mając zajęcie, które nas pasjonuje - wyzwanie "work - life balance" pozostaje jeszcze większe... tym bardziej prowadząc samodzielnie działalność ;) Ja na tym etapie życia work - life balance traktuję następująco: są okresy, gdy warto popracować więcej, ale później są momenty wytchnienia totalnego w formie regularnych, wspólnych wyjazdów :)
Trudno jest znaleźć balans pomiędzy pracą , a życiem prywatnym. Dzięki benefitom staje się to o wiele prostsze:)