Przewrotność naszej rzeczywistości nie jest żadną tajemnicą. Nieustannie bowiem zakładamy maski udając kogoś kim nie jesteśmy. Odgrywamy role niezgodne z naszym warsztatem. Czasem robimy to dlatego, że nie mamy wyjścia, a czasem z własnej woli. Musimy za coś się przecież utrzymać i jakoś funkcjonować.
Jak więc w tym dziwnym świecie nie zatracić tego co najważniejsze – siebie?
Kreowany w Internecie wizerunek jest sztuczny i wielu ludzi ma już go po prostu serdecznie dosyć. W social mediach wszyscy mają życie pełne wrażeń i zaczyna Ci się zdawać, że tylko Ty jeden popadłeś w marazm. Twoi znajomi uprawiają jakieś sporty, mają ciekawe zajęcia i nie zapominają o zdrowym stylu życia. Tylko Tobie zdarzają się grzeszki w postaci na przykład wizyty w MacDonalds.
Owszem – nie przyznajesz się do tego, ale fakty są takie, że po prostu nie masz na nic siły.
Są dni, gdy nie potrafisz zebrać się, by ogarnąć porządek w mieszkaniu. Trudno, żebyś w takiej sytuacji nagle zaczął biegać maratony. A może zbliża się właśnie termin oddania nowego projektu, a Ty postanowiłeś się odchudzać? Jeśli tak jest to nie dziw się, że nie masz na nic siły.
Jest jeszcze inna opcja.
Być może masz skrzywiony obraz rzeczywistości. Być może to wszystko wykreowałeś sobie Ty sam. Pamiętaj zresztą, że w mediach społecznościowych nie wszystko musi być prawdą, wszak przyjęło się, że nie jest to miejsce na pokazywanie swoich wad czy chwil zwątpienia.
Kreowanie wizerunku w taki sposób, by wszyscy dookoła nas podziwiali jest dość powszechnym zjawiskiem. Nie oznacza to jednak, że jest to właściwe. Często przecież okazuje się, że osoby z pozoru nieskazitelne mają najwięcej za uszami i cechuje ich prawdziwa dulszczyzna.
Nie ma to dobrego wpływu na nasze życie, bo choć jesteśmy tego świadomi to jednak niewiele z tym robimy. Stale oglądamy się na innych i stale się z nimi porównujemy. Co skutkuje przeświadczeniem, że poważnie jest coś z nami nie tak skoro nie jesteśmy w stanie zrobić tego czy tamtego tak jak nasz sąsiad czy znajomy. Czy świat oszalał?
Oczywiście, że tak! W opisany wyżej sposób myślą miliony ludzi. Wmawiają sobie, że ich rodzina i znajomi mają lepsze życie od nich, że ich własne życie jest do niczego i że koniecznie muszą je poprawić. Zapominają tylko o jednym. Pościg za doskonałością zabiera im sprzed oczu to co najważniejsze, a mianowicie fakt, że nikt nie żyje, życiem jakie pokazuje w social mediach, 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. To zbiorowa halucynacja, której w pełni ulegamy.
Życie ludzi, których obserwujemy jest tak naprawdę podobne od naszego. Obserwujemy tylko te rzeczy, które mają zostać pokazane na widok publiczny, a więc jasne jest, że ludzie w social mediach w mniejszym lub większym świetle manipulują własnym życiem, aby pokazać się w jak najlepszym świetle. Nie wszyscy rzecz jasna, ale na pewno zdecydowana większość.
Z czasem takie wycinki z życia innych osób, w które obfitują tablice na Faccebooku czy Instagramie zaczynają nas po prostu męczyć. Mamy po nich tzw. „kaca” i choć rozumiemy, jak działa Internet i social media, ale mimo to nie potrafimy się od tego odciąć emocjonalnie. Tworzymy sobie bezpieczne bańki obfitujące w iluzję. Nie bez powodu ludzie w ostatnich latach zaczęli szerzej interesować się rozwojem osobistym.
Dążymy do odnalezienia w życiu sensu!
„Jak odnaleźć się w dzisiejszym świecie?” – zapytasz.
Niestety nie jest to takie proste, ale nie jest też niewykonalne. Grunt to uświadomić sobie czego tak naprawdę potrzebujemy my sami, a co tylko przejęliśmy od kogoś biorąc to za naszą własność. Na tym etapie konieczne będzie skupienie. Skup się, przeanalizuj własne położenie, a następnie zajmij się ustaleniem nowych priorytetów. Uporządkuj swoje myśli bądź tu i teraz. Nie pozwól, by iluzje współczesnego świata zawładnęły także Twoim życiem.